Na jednym z najwyższych pięter przy oknie stoi rower do
ćwiczeń. I czasem widzę tam pedałującą kobietę.
Nie ćwiczy o regularnych porach. W sumie nic więcej o niej
nie wiem. Ale, przechodząc tamtędy, lubię patrzeć jak jedzie w miejscu, tuż
przy oknie.
Zastanawiam się, jaki musi mieć widok z tamtego piętra. Co
musi czuć, widząc ludzi małych jak mrówki, bądź wschód słońca zimową porą. Jak
wygląda jej życie.
I nagle, rozmyślając o niej, orientuję się, że nie jest to
jedyne mieszkanie w tym budynku. I nie jedyny budynek w tym mieście.
Wokół mnie mnóstwo ludzi, każdy ze swoją historią.
I to przekonuje mnie, że, w jakiś sposób, nigdy nie będę
sam.
Wymyśl historię o tej pani. Pa
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, ze wokół nas są ludzie :)
OdpowiedzUsuń