29 gru 2013

Kobieta na rowerze

Idąc z pracy na stację, mijam wysoki budynek mieszkalny. Okna w mieszkaniach w tym bloku sięgają od podłogi do sufitu.

Na jednym z najwyższych pięter przy oknie stoi rower do ćwiczeń. I czasem widzę tam pedałującą kobietę.

Nie ćwiczy o regularnych porach. W sumie nic więcej o niej nie wiem. Ale, przechodząc tamtędy, lubię patrzeć jak jedzie w miejscu, tuż przy oknie.
Zastanawiam się, jaki musi mieć widok z tamtego piętra. Co musi czuć, widząc ludzi małych jak mrówki, bądź wschód słońca zimową porą. Jak wygląda jej życie.

I nagle, rozmyślając o niej, orientuję się, że nie jest to jedyne mieszkanie w tym budynku. I nie jedyny budynek w tym mieście.
Wokół mnie mnóstwo ludzi, każdy ze swoją historią.

I to przekonuje mnie, że, w jakiś sposób, nigdy nie będę sam.

2 komentarze: