24 paź 2014

Nie regulujcie odbiorników

Na zaśnieżonym ekranie pojawiła się rozmazana twarz. Starannie ułożone włosy sterczały we wszystkie strony, a wystające ramiona żakietu rozszerzały się i zwężały. Starannie umalowane usta i oczy rozdwajały się i wracały na dawne miejsce. Kartki trzymane w długich, wąskich palcach powiększały się, by zaraz potem zmniejszyć swe rozmiary. Na ekranie latały setki much we wszystkich odcieniach szarości, ale postać jakby tego nie zauważała. Nieostra, sprawiała wrażenie bezokiej, ziejąc ciemnymi otworami, lecz mimo to wydawała się bez przerwy patrzeć w naszą stronę. Przy niej w powietrzu wisiał niepokojący obraz. Poruszając się nieznacznie, przedstawiał niosący przed dwie postacie czarny worek ludzkiego kształtu, wśród szarugi końca smutnego dnia.  Niepokojący widok dopełnił szumiący głos, w niewielkim stopniu przypominający kobiecy.

- Prosimy o wyjście osoby o słabym sercu i dzieci. Przedstawiony przez nas materiał będzie zawierał brutalne sceny.

W ciemności mały zaokrąglony ekran świecił mocno odcieniami błękitu i rozświetlał nasze twarze.