5 lut 2014

Śnieg

Wieczorem otworzyłem okno, by wpuścić nieco zimowej świeżości do zatęchłego pomieszczenia. Lecz przez wąską szparę łączącą świat z mieszkaniem, mieszkanie ze światem, nie przywiało chłodnej bryzy. Do pokoju wpełzło  z g n i ł e  z i m n o  i wsypał się biały puch.

...

Śnieg ukrył przez chwilę przede mną to, co pod spodem. Brud, syf. Przykrył groby i zakopane pod lasem truchła psów.

Ukrył ślady ludzkich stóp, ślady ich życia, ukrył zieleń trawy i nasiona pięknych kwiatów.

Zrównał wszystko ze sobą. Śnieg jest sprawiedliwy, każdego sądzi tak samo.

Lecz biel zniknie. Powrócą kolory, rozmyte niczym farba, przez litry pozimowej wody. Wszystko wymyje. Kocie kości wyjdą na wierzch, a oplotą je cudowne rośliny.

I wtedy zobaczysz, jaki świat jest naprawdę, na nowo.
Że pod śniegiem kryje się dobro i zło. Że w Tobie też one są i wcale ze sobą nie walczą.